Ostatnio na blogach dużo piszecie o pogodzie i nadchodzącej jesieni. Obudziłam się dziś rano, a tu za oknem szaro, mokro i deszczowo... Mam wrażenie, że lato już minęło i koniec z upalnymi dniami, które już są coraz krótsze i czas wyciągnąć ciepłe kurtki i parasole. Wiele z Was stworzyło już nawet specjalną listę na nadchodzącą jesień i ja chyba też będę musiała o takiej pomyśleć.
Dziś jednak będzie troszkę o peelingu, który przywiozłam z Polski. Kupiłam go całkiem przypadkiem, ponieważ zapomniałam wziąć na urlop swojego z domu, a musiałam w jakiś sposób złuszczyć martwy naskórek. Później jednak okazało się, że siostra ma jeden z moich ulubionych produktów od No7: Total Renewal Microdermabrasion Scrub (recenzja tutaj ) i notorycznie jej go podkradałam, a ten od Bielendy odłożyłam na później. Dopiero kilka dni temu przypomniało mi się, że go mam i oto chciałabym się z Wami podzielić moją opinią na temat tego produktu.
OD PRODUCENTA
ZAPACH I KONSYSTENCJA
Peeling ten posiada bardzo ładny zapach, niczym perfumy, ale jest on delikatny i nie przeszkadza podczas mycia. Nie utrzymuje się też na twarzy. Jedynie umila zabieg :) Konsystencję opisałabym jako bardzo żelową, dosyć gęstą z mocno wyczuwalnymi drobinkami. Jest ich naprawdę dużo i widać je gołym okien mimo iż peeling jest praktycznie przezroczysty. Same możecie się przekonać patrząc na zdjęcie obok.
WYDAJNOŚĆ
Producent podzielił peeling na dwie saszetki, dzięki czemu starcza nam na dłużej niż taka zwykła, standardowa. Ja natomiast jedną połówkę mam co najmniej na dwa razy. Śmiem więc twierdzić, że jest bardzo wydajny :)
DZIAŁANIE
Peeling świetnie działa i mile mnie zaskoczył. W całości i bardzo dokładnie usuwa martwy naskórek, pozostawiając naszą skórę idealnie czystą i gładką. Niweluje zaskórniki i zwęża pory. Świetnie spisuje się, gdy po całym tygodniu moja cera jest zmęczona, szara i potrzebuję odświeżenia. Drobinki są naprawdę bardzo ostre, co bardzo lubię, ale nie polecam go osobom z wrażliwą, naczynkową cerą, bo nie jestem pewna czy by nie podrażnił ich buzi. Byłam już kilka razy na mikrodermabrazji w profesjonalnym salonie kosmetycznym i śmiem twierdzić, że efekt jest bardzo podobny. Oczywiście zabieg jest dłuższy i wykonywany specjalną głowicą pokrytą kryształkami diamentowymi, ale uczucie, gdy skóra jest ścierana, naprawdę bardzo zbliżone. Zaraz po zmyciu peelingu z buzi, jest ona lekko zaczerwieniona i raczej nie polecam go wykonywać przed wyjściem z domu, ale efekt ten nie utrzymuje się długo i mi wystarczy jedynie krem by szybko ją ukoić.
SKŁAD
POJEMNOŚĆ
2x5g
CENA
ok. 3zł
PODSUMOWANIE
Plusy:
- ładnie pachnie
- posiada dużą ilość drobinek ścierających
- dokładnie usuwa martwy naskórek
- jest bardzo wydajny
- dostępny w niskiej cenie
- ma fajną, gęstą konsystencję
- posiada całkiem fajny skład
Minusów nie znalazłam żadnych, może jedynie taki, że chętnie kupiłabym ten produkt w tubce lub słoiczku, żeby mieć go na dłużej :)
Buziaki i miłego dnia!
Ocena: 10/10