Cześć!
Pogoda niestety troszkę się pogorszyła i z opalania już nic nie będzie. Mam nadzieję jednak, że deszcz nie powróci by lać całymi dniami, bo inaczej cały pobyt spędzę w domu, a tego bym nie chciała. W międzyczasie przygotowałam dla was post.
Dziś dowiecie się co sądzę o żelu marki Dr.Brandt, Pores No More Cleanser. Bez wahania sięgnęłam po niego, ponieważ mój problem z rozszerzonymi porami na nosie spędza mi sen z powiek. A dodatkowo nic nie jest w stanie pomóc. Żaden kosmetyk, który do tej pory stosowałam nie dał sobie z nim rady. Co prawda marka Dr.Brandt do tanich nie należy, ale wydałabym każde pieniądze by tylko pozbyć się, tych brzydkich, czarnych kropeczek.
Opakowanie produktu jest dosyć funkcjonalne. Otwierane na klik, nigdy nie miałam z nim problemu. Konsystencja żelu jest bardzo gęsta, biała, a zapach przypomina mi środek czystości, jest mocny i jak dla mnie nieprzyjemny, ale staram się nie zwracać na to uwagi. Dodatkowo bardzo nie lubię, gdy produkt do mycia twarzy po dostanie się do oczu, oślepia mnie i mam wrażenia jakby wypalał mi oczy, a ten właśnie tak działa. Wielki minus za to :/ Poza tym pieni się fajnie, nie czuję pieczenia twarzy i reszta to już czysta przyjemność.
Samo działanie oceniam bardzo pozytywnie. Fajnie myję moją buzię i dokładnie ją oczyszcza. Jest miła w dotyku, gładka i zdrowo się błyszczy. Widocznie zmniejsza pory. Oczywiście nie pozbyłam się ich całkowicie, ale jest o niebo lepiej. Nie widać ich już pod makijażem i dzięki temu mogę choć na chwilę o tym problemie zapomnieć. A to bardzo dużo dla mnie znaczy, bo martwiło mnie to za każdym razem, gdy spojrzałam w lustro. I chociaż z systematycznością ciężko u mnie, staram się go używać każdego dnia. Mnie nie wysuszył, ale spotkałam się z opiniami, że może tak się stać. To pewnie kwestia rodzaju cery i każda z was musiałaby sama spróbować by się przekonać. Mam nadzieję, że u mnie się tak nie stanie. Aha i nie wspomniałam jeszcze, że gęsta konsystencja znacznie wpływa na wydajność i z tego co widzę, żel starczy mi na długie miesiące.
Podsumowując jestem na tak, mimo tych kilku małych minusów, chociaż za taką cenę, raczej nie powinno ich być. Ale w tym produkcie akurat bardzo ważne jest dla mnie działanie, a co do tego nie mam zarzutów. Na pewno kupię następne opakowanie i polecam każdej z was, która boryka się z tym strasznym problem psującym makijaż i wyglądającym po prostu nieestetycznie. Dodatkowo bardzo ciężko znaleźć coś co naprawdę działa, ale mi na szczęście się udało, choć mam w zanadrzu jeszcze jeden super produkt i o nim już wkrótce ;)
Pozdrawiam moje piękne!
Ocena: 9/10
Z tego co piszesz wynika, że żel jest bardzo fajny, ale nie wiedziałabym czy udałoby mi się przeżyć zapach. Wiem, że najważniejsze żeby był skuteczny, ale za taką cenę myślę, że mógłby też pachnieć jakoś ładnie :) Za to recenzja bardzo rzetelna! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt, akurat mi rozszerzone pory nie spedzaja snu z powiek, chyba mam inny rodzaj cery - mam sucha skore, ale milo nalozyc cos na twarz, co sprawi, ze nasza skora stanie sie delikatna; Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńOj mi również przydałoby się coś takiego - mam podobny problem. Owszem - cena trochę wysoka, ale jeżeli się sprawdza, to można to przeżyć :) Czekam na kolejne recenzje!
OdpowiedzUsuńKochana musze przestać czytać Twoje posty bo ciągle robisz mi smaka na te wszystkie perełki :))
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę. Robiłaś może zdjęcia przed zastosowaniem i po zastosowaniu tego produktu?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy żel, chętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńPrzydał by mi się taki żel :)
OdpowiedzUsuńNie jestem jakąś specjalną miłośniczką różnych specyfików do twarzy. Stosuję wodę z mydłem, krem na dzień i na noc, w zasadzie to tyle ;-) Po prostu wiem, że nie stosowałabym regularnie takich rzeczy, a ich cena mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńhttp://lunassgirlss.blogspot.com/ zapraszamy! :)
OdpowiedzUsuńTeż mam problem z porami na nosie i w okolicach oczu, ale ostatnio jakoś przestałam się tym tak przejmować. Może dlatego, że się przeprowadziłam i mam gorsze światło w łazience? ;)
OdpowiedzUsuńSwego czasu próbowałam różnych peelingów, ale efektów zero..
pierwszy raz o nim słyszę :)
OdpowiedzUsuńfajny blog i obserwuję zapraszam do siebie
może i ja się skuszę na kupno tego cudeńka?
OdpowiedzUsuńciekawy blog, chętnie zajrzę tu nie raz :)
http://syllenadagga.blogspot.com
Nigdy o nim nie słyszałam.. :D
OdpowiedzUsuńwww.cukrowa-ksiezniczkaa.blogspot.com
w takim razie też kupię : !)
OdpowiedzUsuń